Rate this post

Włosy rosną średnio około centymetra na miesiąc, ale tempo tego procesu nie jest identyczne u każdej osoby. Na wzrost wpływa stan skóry głowy, gospodarka hormonalna, dieta, wiek, styl życia, a nawet sposób czesania. Jeśli mamy wrażenie, że długość od miesięcy się nie zmienia, końcówki łamią się jeszcze przed ramionami, a na szczotce zostaje coraz więcej włosów – warto działać wielotorowo. Poniżej omawiamy 3 rozwiązania, które realnie wspierają porost włosów, zagęszczenie fryzury i ograniczenie nadmiernego wypadania.

1. Stymulujące porost włosów serum i wcierka

Produkty określane jako wcierki lub sera do skóry głowy są dziś jedną z najczęściej wybieranych metod na porost włosów. Żeby zrozumieć, dlaczego są w ogóle potrzebne, trzeba zacząć od cebulki. To właśnie tam, w mieszku włosowym, zachodzi faza anagenu, czyli aktywnego wzrostu. Jeśli środowisko wzrostu jest dobrze odżywione i dotlenione, włos zakotwicza się mocniej i ma szansę rosnąć dłużej.

Nowoczesne formuły na porost włosów często zawierają składniki wspierające ukrwienie mieszka, hamujące jego miniaturyzację i przeciwdziałające przedwczesnemu przejściu włosa w fazę spoczynku. Przykładem jest aminexil – substancja opisywana jako alternatywa dla minoksydylu, opracowana z myślą o ograniczaniu wypadania włosów i poprawie ich zakorzenienia w skórze głowy. Regularne stosowanie takiego preparatu może więc nie tylko zmniejszać łamliwość, ale też pomagać utrzymać więcej zdrowych włosów jednocześnie, co wizualnie daje efekt zagęszczenia.

Kluczowe jest jednak to, jak używamy produktu. Serum na porost włosów lub wcierkę należy nakładać bezpośrednio na skórę głowy, pasmo po paśmie i wmasować okrężnymi ruchami. Taki sposób aplikacji łączy dwa mechanizmy: dostarczenie składników aktywnych i pobudzenie mikrokrążenia.

2. Masaż skóry głowy – prosty nawyk, który wzmacnia cebulki

Mechaniczna stymulacja opuszkami palców poprawia mikrokrążenie w obrębie mieszków włosowych, a lepsze ukrwienie oznacza sprawniejsze dostarczanie tlenu, żelaza, cynku i innych składników niezbędnych do prawidłowego wzrostu włosa. To ważne szczególnie w rejonach, gdzie włosy zaczynają się przerzedzać, czyli przy przedziałku i linii czoła.

Najbardziej efektywny jest masaż wykonywany powoli, bez przesuwania włosów po skórze (co mogłoby je niepotrzebnie wyrywać), tylko przez dociskanie i wykonywanie niewielkich okrężnych ruchów palców. W praktyce wygląda to tak: przykładamy dłonie przy linii włosów nad czołem i „przesuwamy” ucisk w stronę karku, fragment po fragmencie. Taki masaż można połączyć z aplikacją wcierki albo wykonywać podczas mycia głowy szamponem. Ważne jest, by skóra była czysta, a paznokcie krótkie – drapanie, podrażnienia i mikrourazy osłabiają barierę skóry głowy.

3. Zdrowa skóra głowy to szybszy porost włosów

Częsty błąd polega na tym, że skupiamy się na odżywkach „na długość”, tymczasem kluczowe rzeczy dzieją się przy nasadzie. Jeśli skóra głowy jest przesuszona, łuszczy się, swędzi albo przeciwnie – błyszczy się od nadmiaru sebum i ma tendencję do stanów zapalnych, włosy rosną wolniej i szybciej wypadają. Warto więc traktować ją tak samo poważnie jak skórę twarzy.

Podstawą jest delikatne, ale regularne oczyszczanie, dobrane do aktualnych potrzeb. Skóra łojotokowa zwykle wymaga częstszego mycia, bo zalegająca mieszanka łoju, potu i resztek stylizacji może blokować mieszki włosowe i utrudniać dotarcie substancji aktywnych do cebulek. Skóra sucha natomiast potrzebuje formuł kojących i nawilżających, żeby nie wchodzić w błędne koło podrażnienia, drapania i wypadania. Dobrze jest też ograniczać agresywne zabiegi chemiczne i termiczne. Rozjaśnianie włosów, częste prostowanie bez termoochrony albo ciasne, wysoko związane kucyki prowadzą do mechanicznego osłabienia włosa.